Obserwatorzy

sobota, 30 lipca 2016

Gorset na wino razy trzy

"Najlepiej nie planuj nic. Nie przewiduj tysiąca możliwości. Daruj sobie myślenie o tym, co będzie. Bo wiesz co? Od życia i tak dostaniesz to, czego akurat najmniej się spodziewasz"
~ Autor nieznany


Tak jak ostatnio pisałam , muszę nadrobić blogowe zaległości. tak więc dzisiaj szybka prezentacja części wytworków jakie wyszły spod mojej ręki w ostatnim czasie. 
Ja cały czas "zapleciona" więc rozpisywać się nie będę, niech przemówią zdjęcia :-)
Na początek gorset w niebieskich kolorach, już kiedyś robiłam w takich barwach , ale nie do końca byłam z niego zadowolona. Tym razem tak trochę sceptycznie podeszłam do zadania , ale efekt końcowy zadowolił nawet mnie.



Kolejny gorset to było nie lada wyzwanie. 
P. Regina chciała gorsecik dla kibica GKS Tychy, tak więc wytyczne co do kształtu i kolorystyki otrzymałam. Pozostało mi tylko tak wykombinować aby całość dobrze się prezentowała i gorset nadal pozostał "sexy". Sami oceńcie z jakim efektem podołałam zadaniu.



No i oczywiście jeszcze klasyczny już gorset w tradycyjnych barwach. Wzorowany oczywiście na gorsecie Ani Krućko, a przeze mnie wykonywany niezliczoną ilość razy :)



Na dziś już wszystko , pozdrawiam wszystkich odwiedzających i komentujących, oraz zapraszam niebawem na kolejną dawkę moich wypocinek.

środa, 27 lipca 2016

Auta różnego kalibru


"Gdy praca, którą wykonujesz, nie daje ci radości, a tylko pieniądze, to jesteś śmiertelnie ubogi"
autor nieznany

Witajcie 
Czy jeszcze ktoś tutaj zagląda. Wiem pora wakacyjna nie sprzyja blogowaniu , czasem nawet rękodzieło idzie na dalszy plan. U mnie znów wkradła się przerwa w pisaniu postów, pomimo że obiecywałam sobie iż do tego nie dopuszczę. No cóż życie weryfikuje nasze plany i nie zawsze się z nimi zgadza. Ja co prawda nie leniłam się przez ten czas mojej nieobecności i poniekąd to właśnie nadmiar zajęć spowodował ciszę na blogu. Osoby pracujące zawodowo i dodatkowo zajmujące się rękodziełem dobrze wiedzą jak trudno rozplanować dzień aby wykorzystać cenne minutki na hobby. 
Pisząc tego posta sama nie wiem czy wrzucić hurtowo wszystkie prace jakie udało mi się wykonać przez czas mojej tu nieobecności, czy też pogrupować tematycznie i rozbić go na kilka mniejszych.
Zacznę od pracy jaka powstała już dość dawno, jest to samochód dla pewnego Pana. Praca miała być połączeniem ciężarówki z opakowaniem na alkohol. Koleżanka , która zamawiała auto naszkicowała o co mniej więcej jej chodzi. Ja postarałam się wykonać projekt najlepiej jak umiałam .




Gdy jesteśmy już przy tematyce samochodowej , to czas na pracę jaką zrobiłam bardzo chętnie. Było to dla mnie nie lada wyzwaniem, gdyż taki model wykonywałam po raz pierwszy. Za zadanie miałam zrobić wóz strażacki, będący jednocześnie "kuferkiem" na cukierki. Czy udało mi się musicie ocenić sami.




Zrobiłam jeszcze jeden samochód, ale było to jeszcze na etapie jak karta SD mi fiksowała i niestety zdjęcia się utraciły. Tym razem poproszono mnie o auto w stanie tzw. surowym. Klientka postanowiła udekorować samochód według swojej koncepcji. Taki więc powstał. Jedyne dostępne foto tylko dzięki uprzejmości p. Reginy która przesłała mi zdjęcia -  a oto i one.


Dziękuję  za uwagę i zapraszam na więcej. 
Postanowiłam jednak, że stopniowo pochwalę się efektami mojego dłubania, żeby za bardzo nie przynudzać.
Jeśli spodobał Ci się post będzie mi bardzo miło, gdy zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.


sobota, 9 lipca 2016

Dekoracyjne butelki na ślub

 "Należy być optymistą na początku pracy, a krytycznym na końcu"

Wstaliście? Śpicie?
Sobota u mnie zapowiada się słonecznie, pogoda iście wakacyjna. Można więc ładować baterie na świeżym powietrzu .
Wszystkich, którzy będą się relaksować w wolny weekend ciepło pozdrawiam...
Dziś czeka mnie kolejny pracowity dzień.
Zaczynam go w dobrym optymistycznym nastroju i ruszam tymczasem do pracy.
Ale dla Was mam przygotowany pościk z obiecanymi ślubnymi pracami jakie powstały podczas mojej nieobecności na blogu.
Na początek może praca jaką robiłam pod konkretne zamówienie. Miałam wytyczne nie tylko dotyczące kolorystyki ale również stylizacji . Starałam się sprostać zadaniu, a efekty moich zmagań możecie ocenić sami.



Tym razem powstały kieliszki w zupełnie nowej technice. I o ile kieliszek dla Pana Młodego powstał szybko , to z kieliszkiem Młodej już tak łatwo nie było. Niestety klej jakiego używałam , miał dziwną i złośliwą tendencję do rozmazywania się. Koniec końców musiałam kupić nowy materiał na owy kieliszeczek i większą już uwagą i za drugim podejściem - udało się.

Kolejne Pary Młode zrobiłam dla męża na ślub kolegi z pracy oraz córci, która szła na wesele tydzień później. 



Z racji tego że mąż szedł sam więc trzeba było odpowiednio zapakować obie butelki więc udało mi się wykombinować całkiem zgrabną podstawę.

Dla córci powstała para z dodatkami pudrowego różu. Miałam okazję poeksperymentować z kolorami, ale nie sądziłam że uda mi się uzyskać taki fajny delikatny efekt.



No cóż był jeszcze jeden zestaw, w kolorach bordo i zamiast kapelusza Panna Młoda miała opaskę jak ta w wersji niebiesko- żółtej ale również nie doczekała się sesji zdjęciowej, gdyż moja wysłużona karta SD odmówiła posłuszeństwa.
Na dzisiaj to już wszystko , pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za zainteresowanie

czwartek, 7 lipca 2016

Zaległości - mix wzorów i kolorów

Masz wszystkie możliwe powody, by spełnić swoje największe marzenia.Wszystko, co jest nam do tego potrzebne, znajduje się w nas samych: samoświadomość, wola, wyobraźnia, sumienie i intuicja.
Facundo Arana

Witajcie kochani
Znowu ze smutkiem zauważyłam że ponad miesiąc nic nie publikowałam. No cóż nie będę się rozpisywać co było przyczyną bo w sumie na tę okoliczność złożyło się kilka czynników. Co gorsze nie mogę obiecać , że  teraz już wszystko wróci do normy, bo czas pokaże jak będzie.
Pomimo mojej nieobecności na blogu cały czas jestem aktywna i tworzę na bieżąco. Jednak ostatnio zdarzyło mi się kilka razy pod rząd oddać prace nie zrobiwszy im uprzednio zdjęcia. Nad czym bardzo ubolewam , a domownicy mają ze mnie frajdę. Mąż nawet stwierdził , że zachowuję się tak jakby fotografia była swoistym pożegnaniem z "dzieckiem" moich rąk :-)
Tak więc dzisiaj zapraszam na troszkę różnorodności w większej ilości ( nawet mi tu rymem poleciało)
Zacznijmy może od prac najstarszych
Pierwszy powstał aniołek w wersji komunijnej. Była to ostatnia praca jaką wykonałam na tegoroczny sezon komunijny. Oczywiście był jeszcze jeden , niestety aparat się zbiesił i nie ma zdjęcia.



Następnym razem zrobię główkę również metodą taką jak tułów, gdyż dopiero na zdjęciu widać że inna lepiej by pasowała.
Kolejny był smoczek na 18-te urodziny.
Klientka zażyczyła sobie w kolorze różu , to jest różowy




A teraz historia dwóch filiżanek pachnących kawą. 
Jak niektórzy zapewne wiedzą czasem trafi mi się nocna zmiana, i tak było również tym razem. Położyłam się o 8:00 spać a tu w okolicach 10 telefon z zamówieniem. Oczywiście szczegóły ustalone, ale po obudzeniu się już tym właściwym zachodziłam w głowę co ja właściwie ustaliłam :-)
I tak tym sposobem zamiast beżowych filiżanek powstały brązowe . Ale najważniejsze że się spodobały.





Jeżeli nie macie jeszcze dosyć, to zapraszam do obejrzenia armatki na wino , ale tym razem miała być prezentem ślubnym dla Młodych zamiast tradycyjnych kwiatów. Jej bliźniacza siostra , która powstała kilka dni później również nie została sfotografowana.




I żeby Was już więcej nie zamęczać ostatnia praca na dziś. Niestety też miała pecha do zdjęć. A tak w ogóle to wina kuriera, który przyjechał zbyt wcześnie i musiała szybciutko wysłać globusik w drogę do nowej właścicielki. Zrobiłam mu tylko jedno pożegnalne zdjęcie :)

 
Na dzisiaj już koniec, w kolejnym poście znowu będzie zmasowana ilość zdjęć, jednak tematyka bardziej ujednolicona bo ślubna. Zapraszam